NASZE WYPRAWY

piotr102

RUMUNIA - SIERPIEŃ 2011
NOWY KIERUNEK - nowy temat
Przejechaliśmy 3200 km po Rumuni, Drogami niekiedy fatalnymi.
Jesli ktos narzeka na drogi w Polsce to widocznie jezdzi tylko do niemiec.
Zobaczylismy ile sie dało i chyba troche wiecej.
Załuje, ze nie weszlismy na Moldoveanu - zabrakło czasu a raczej błednie zaplanowane logistyczne (złe miejsce wejścia).

Marian Wojewoda

Nie pochodziłem po górkach, bo mam jeszcze niesprawną nogę, ale oczy napasłem do woli. No, a cerkwi i monastyrów też napatrzyłem się do oporu. Polecam te malowane na Bukowinie. Polecam urocze zamki (nie tylko ten niby Drakuli) i stare miasta też. Bukareszt jest taki sobie, ale "pałacyk" rządowy zbudowany z woli tavarasula Causesccu wielkością, "lekkością i pięknem" socrealizmu bije na głowę warszawski Pałac Kultury.
Drogi faktycznie są takie sobie, ale jak poprowadzone! Z góry na dół i serpentynami w górę - fantazja! No, oczywiście takimi drogami to może jeździć tylko extrekowy PITON i z Piotrkiem za sterami. Było wspaniale, i nawet rumuńskie piwo nie jest wcale złe.
Rumuński język też jest fajny. Mają tam słowo "dupa", chociaż znaczy zupełnie coś innego niż u nas - ale usłyszeć coś swojsko brzmiącego na ulicy, to przyjemność. Albo takie "pierduta rapida" - nie wiem co to znaczy, ale uszy pieści.
Krótko mówiąc: Traiasca si infloreasca Romania! To podobno znaczy: Niech żyje i rozkwita Rumunia!
No i słusznie! Niech żyje i rozkwita!

sia100

Fotki:
[link widoczny dla zalogowanych]

pozdrawiam!!!! gosia